Architektura Gwiazdy Śmierci

0
454

Nie jestem jakimś wielkim fanem „Gwiezdnych Wojen”, ale obejrzałem wszystkie dotychczasowe produkcje z tej serii i gdy nowa odsłona pojawiła się w kinach również nie mogłem jej przegapić. Od dziecka zaczytuję się w książkach science-fiction i naprawdę uwielbiam ten klimat. Mimo że „Gwiezdne Wojny” to nie Lem ani Dukaj, u których wszystko ma solidne, naukowe podstawy, mimo że niektóre prezentowane w filmach rozwiązania są bardzo dalekie od jakiejkolwiek logiki (np. architektura Gwiazdy Śmierci, albo fakt, że obdarzeni mocą wojownicy walczą na miecze) to jednak zawsze ogląda się je z dużą przyjemnością. Czasami warto wziąć w nawias to co się wie na temat fizyki, techniki i kosmosu i pozwolić po prosu opowiedzieć sobie historię.

Nowa odsłona „Gwiezdnych Wojen” to naprawdę solidny film. Mocno mnie to zaskoczyło, bo o epizodach 1-3 na pewno nie dało się tego powiedzieć. Obawy budził też producent – wytwórnia Disneya. Mimo to twórcom udało się stworzyć dzieło na miarę klasycznej trylogii. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.